„Po śmierci pani prababci został spory majątek w RPA. Babcia miała tam rodzinę, ale tak się złożyło, że wszyscy umarli przed jej zejściem i staruszka pisząc ostatni testament zobowiązała odpowiednich ludzi, za odpowiednią sumę do odnalezienia w Polsce swojej rodziny. W 1939 roku uciekając przed wywiadem sowieckim jaki przed wojną deptał po piętach pewnym kręgom oficerów niemieckich mąż pani Leokadii musiał z rodziną uciekać. Niestety pani matka, Barbara była bardzo chora i nie mogli jej ze sobą zabrać w nieznane. Dziecko miało dołączyć później, ale losy potoczyły się inaczej. Barbara została pod opieką najpierw teściów, ale jak ci uciekali z Gdańska została z siostrą taty. Na szczęście, bo statek zbombardowali zaraz po wyjściu z portu. Dalej pani wie. Natomiast Leokadia z mężem i córką Marią polecieli do Berlina, gdzie mieszkali ponad rok. Później ojciec wyjechał gdzieś w głąb Niemiec. Widzieli się jeszcze raz w czasie odprawiana na statek płynący gdzieś, do innego świata. Nie podano nawet nazwy państwa ze względów bezpieczeństwa. Podobno mąż Leokadii brał udział w jakichś pracach naukowych. Po wojnie był bestialsko przesłuchiwany przez władze sowieckie. Śmierć jego, nigdzie nawet nie jest odnotowana.
Leokadia z córką przez 2 miesiące mieszkała na Sycylii, a później wywieziono ją do Afryki wraz z wojskami generała Romla. Do czasu wyswobodzenia się spod niemieckiej kolonizacji mieszkała w Kamerunie, a w 1941 roku przeniosła się ostatecznie do Kapsztadu w RPA.”
Właśnie tam, do RPA, razem z córką Dominiką musi przenieść się moja bohaterka, skromna ponad czterdziestoletnia mieszkanka Gdańska, Dorota. Kobiety dziedziczą olbrzymi majątek, którego nie można przenieść do Polski. Już pierwszego dnia Dorota poznaje w niesamowitym kompleksie hotelowym The Palace Of The Lost City intrygującego mężczyznę, swojego zarządcę. Zwiedza dziwny, całkiem odmienny kraj i zwyczaje. Uczy się języka, zarządzania korporacją i w końcu dopada ją wielka miłość.
Dzięki temu niby bzdurnemu romansowi chciałam przybliżyć odległy kraj, dla nas mało znany, ale także pokazać naszą kobiecą siłę. Wiadomo, że jak się kobieta, przysłowiowa baba uprze, to wszystkiemu da radę.